Infekcje pasożytnicze

Ewolucyjnie pasożyty są z nami związane od milionów lat. W tym czasie nasze organizmy nauczyły się wykorzystywać pasożyty do utrzymania odpowiedniej czystości własnego środowiska wewnętrznego mającej fundamentalne znaczenie dla zdrowia, a także przetrwania gatunku. Kto wie, czy bylibyśmy dziś tym czym jesteśmy, gdyby nie pasożyty nawiedzające nasz organizm gdy jest źle, gdy ilość toksyn nagromadzonych w naszym ciele osiągnęła już poziom zagrażający upośledzeniem funkcji ważnych organów i narządów, zwany toksemią. Mamy tutaj do czynienia z klasyczną w naturze implikacją: akcja – reakcja; przyczyna – skutek.

Różne źródła podają, że pasożytami zakażonych jest 70-90% ludzi, ale tylko w nielicznych przypadkach dają one objawy parazytozy - choroby wywołanej infekcją pasożytniczą. Dotyczy to osób prowadzących niezdrowy tryb życia, zwłaszcza popełniających błędy żywieniowe. Natomiast po wdrożeniu Diety prozdrowotnej, będącej etapem przejściowym w dążeniu do wprowadzenia Zasad zdrowego odżywiania, objawy parazytozy ustępują samoistnie i nigdy się nie pojawiają.

Istnieje kilka gatunków pasożytów, które organizm ludzki zwykł wykorzystywać do usuwania nadmiaru toksyn zmagazynowanych w naszym ciele. Pasożyty także z tego chętnie korzystają, gdyż znajdują doskonałą pożywkę, którą przerabiają na łatwe do wydalenia proste substancje chemiczne. Mówimy wówczas o homeostazie, czyli utrzymaniu równowagi między podażą toksyn a ich wydalaniem. Korzyści z tego mają obie strony, bowiem pasożyty uzyskują doskonałe warunki bytowania i podtrzymania gatunku, natomiast nasz organizm przestaje być śmietnikiem toksycznych złogów.

Oczywiście, że taka sytuacja nie jest idealnym rozwiązaniem, więc najlepiej byłoby się owych pasożytów pozbyć. Ale jak? Najprostszą metodą jest rzecz jasna usunięcie przyczyny, dla której one w nas są. Więc co stoi na przeszkodzie? Tutaj odpowiedź jest tak prosta, że aż trudno ją zrozumieć. Otóż nasze społeczeństwo, poddawane wieloletniej indoktrynacji farmaceutyczno-medycznego lobby, stało się społeczeństwem pacjentów – specjalnego gatunku ludzi uzależnionych od leków i usług medycznych. Specyficzną cechą pacjentów jest to, że zdrowie utożsamiają z medycyną, ta zaś nie uznaje leczenia poprzez usunięcie przyczyny, a jedynie skupia się na walce z objawami i patogenami. Współczesna medycyna ma potężny oręż do walki z pasożytami: leki chemiczne, pochodzenia naturalnego, a także najnowszy dziwoląg medyczny – generatory elektryczne.

Usunięcie pasożytów powoduje zakłócenie delikatnej równowagi między podażą toksyn a ich wydalaniem. Trzeba wiedzieć, że wśród owych toksyn są groźne antygeny, więc ich obecności w organizmie system odpornościowy tolerować nie może. Dlatego po wytępieniu pasożytów pojawiają się tzw. alergie, czyli objawy świadczące, że organizm znalazł sobie awaryjną drogę usuwania groźnych toksyn. Ale i na to medycyna ma swoje sposoby – testy alergiczne, odczulanie, leki antyhistaminowe, sterydowe, immunosupresyjne. Wszystko po to, by ogłupić organizm i wyciągnąć z pacjentów jak najwięcej kasy, gdyż na tym polega ten biznes, zwany medycyną.

Alternatywą dla medycyny w usunięciu z organizmu pasożytów jest usunięcie powodu, dla którego nawiedzają nasz organizm. Nie chodzi tutaj bynajmniej o usuwanie toksyn poprzez leki i metody oczyszczające, gdyż i takimi sztuczkami dysponuje współczesna medycyna. Chodzi o usunięcie przyczyny toksemii będącej przyczyną wszystkich chorób, w tym także choroby pasożytniczej - parazytozy. Wówczas nie trzeba podejmować żadnej walki z pasożytami, gdyż z braku pożywki same się wyniosą, a gdyby nie chciały, to system odpornościowy je usunie, gdy już nie będą potrzebne, a przy okazji nabędzie na nie naturalną odporność. Mówiąc wprost: alternatywą dla medycyny zajmującej się robieniem biznesu na pacjentach jest zdrowie, bowiem zdrowego – jak wiadomo – nic nie bierze. Toteż pasożytów nie trzeba się bać, przecież nas nie zjedzą, chyba że sami doprowadzimy do stanu, gdy całe nasze ciało będzie się nadawać do przerobienia na proste substancje chemiczne.

Autor: Józef Słonecki