Mit: Podgrzany miód traci właściwości lecznicze.
Fakt: Podgrzany miód rzeczywiście traci właściwości lecznicze, ale nie natychmiast i nie całkowicie.
Żeby obalić ten mit, przyjrzyjmy się wprzódy, co tracimy podgrzewając miód. Cytat z Wikipedii:
"Wartość kaloryczna 100 g miodu waha się w granicach 320–330
kcal. Dominujący udział
cukrów prostych –
glukozy i
fruktozy, decyduje o właściwościach wzmacniających miodu. Cukry te są wchłaniane w układzie pokarmowym bezpośrednio do
krwi, gdzie w zależności od potrzeb przetwarzane są w energię lub odkładane w wątrobie w postaci
glikogenu. Miód jest cennym produktem odżywczym, zwłaszcza dla ludzi wyczerpanych pracą fizyczną czy umysłową. Obecnie miód wchodzi w skład diety: sportowców, alpinistów, płetwonurków. Cukry proste biorą też udział w detoksykacji, chroniąc w pewnym stopniu przed działaniem zanieczyszczonego środowiska oraz obniżając toksyczne działanie
alkoholu,
nikotyny i innych
używek. Obecna w miodzie
acetylocholina obniża
ciśnienie i poprawia krążenie krwi, natomiast
cholina działa ochronnie na wątrobę oraz zwiększa wydzielanie
żółci. Jony metali zawarte w miodzie stymulują produkcję
czerwonych ciałek krwi i
hemoglobiny. Antybakteryjne właściwości miodu są wynikiem kompleksowego działania kilku czynników. Jednym z nich jest powstający
nadtlenek wodoru. Bakteriostatyczne działanie miodu wywołane jest także jego wysokim
ciśnieniem osmotycznym, jak również może być to efekt działania
olejków eterycznych i
flawonoidów, występujących w miodzie w niewielkich ilościach. Miód odznacza się również właściwościami przeciwzapalnymi, odnawiającymi i oczyszczającymi. U dzieci spożycie miodu wzmaga rozwój umysłowy i zwiększa odporność na
choroby. Dzieci w wieku 1–4 lat powinny dostawać 7 g (1 łyżeczka) dziennie; dzieci w wieku 5–12 lat powinny spożywać 15–40 g miodu dziennie. Nie należy podawać miodu dzieciom poniżej 1 roku życia ze względu na naturalnie występujące w miodzie bakterie
Clostridium botulinum, które mogą doprowadzić do zachorowania na
botulizm dziecięcy."
Teraz przyjrzymy się faktom, które mówią, że miód poddany działaniu temperatury rzeczywiście traci stopniowo swoje właściwości lecznicze, ale nie natychmiast i nie całkowicie, z czego wynika wniosek nader oczywisty: można słodzić miodem herbatę, kawę bądź inne gorące napoje, jeśli są w kilka minut po posłodzeniu wypijane.
Cytat z tego samego źródła, tj. Wikipedii:
"Miód traci stopniowo swoje lecznicze właściwości pod wpływem działania temperatury. Obok tabela przedstawiająca zależność od temperatury i czasu potrzebnych do zmniejszenia aktywności diastazy (amylazy) i inwertazy o połowę. Dane według Včelařství 9/2005 za „Bienenprodukte und Apitherapie”, A. Matzke, S. Bogdanov."
Fakt: Głupota w narodzie przyjmuje się najłatwiej i najtrwalej. Jakiś pismak w jakimś kolorowym, a więc poczytnym magazynie doniósł, że podgrzany miód traci właściwości lecznicze. Żeby nadać swojemu doniesieniu atutut wiarygodności, dodał sakramentalne: "odkryli to amerykańscy naukowcy". To wystarczyło, żeby znane w medycynie ludowej od stu-, jeśli nie tysiącleci siorbanie gorącej herbaty posłodzonej miodem w leczeniu przerośnietych migdałków trafiło na czarną listę kuracji zakazanych, na rzecz rozwiązań bardziej skutecznych, bo radykalnych, tj. usuwania powiększonych migdałków.
Autor: Józef Słonecki