Picie podczas jedzenia

Istotą profilaktyki zdrowotnej jest zrozumienie podstawowych praw natury i dostosowanie się do nich, gdyż tym sposobem zapobiegamy wystąpieniu chorób. W przypadku uzupełniania płynów jest to o tyle ułatwione, że organizm pragnieniem daje wyraźny sygnał, że chce nam się pić. Pozostaje tylko jedno – napić się. Nie potrzeba do tego instrukcji nakazującej wypijanie określonego litrażu płynów, czy też zakazującej picia przed, w trakcie i po posiłku.

Stężenie wydzielin, takich jak ślina, enzymy czy soki trawienne zależy od zawartości w organizmie wody. Kiedy one zanadto zgęstnieją – odczuwamy pragnienie każące uzupełnić niedobór wody. Mądry człowiek, kiedy chce mu się pić – pije. Bez względu na to, czy jest to przed, w trakcie posiłku, czy też jakiś czas po nim.

Czymś innym jest popijanie w trakcie posiłku, w celu połknięcia każdego kęsa. Najczęściej ludzie tego niezdrowego nawyku nabywają w dzieciństwie, gdy niecierpliwa matka stosuje wobec niechcącego jeść dziecka podły podstęp czyhając przy jego buzi z garnuszkiem, by wlać do niej jakiś napój, wymuszając tym sposobem połknięcie niepogryzionego pożywienia. A czym skorupka za młodu...

Jedzenie polega na dokładnym pogryzieniu pożywienia oraz nawilżeniu i zmieszaniu go ze śliną do postaci, w której da się swobodnie przełknąć, więc nie jest tutaj potrzebna „fachowa” instrukcja, ile razy kęs pożywienia należy pogryźć – 30 czy może 300, bo, choć brzmi to irracjonalnie, podobne instrukcje istnieją. Takie jedzenie wymaga wprawdzie nieco czasu, ale gwarantuje, że pokarm został należycie przygotowany do dalszego trawienia, no i w ten sposób nie można zjeść zbyt dużo.

Pij, kiedy masz ochotę: jeśli przed posiłkiem poczujesz pragnienie – napij się, jeśli podczas posiłku poczujesz pragnienie – napij się, jeśli po posiłku poczujesz pragnienie – napij się. Ale nie pij tylko po to, by przełknąć kęs pożywienia, którego nie chciało ci się dokładnie pogryźć. 

Autor: Józef Słonecki