Pytanie konkursowe brzmiało: Czy choroby, jakie gnębiły ludzkość w XVII i XVIII wieku, zostały wyeliminowane w wyniku postępu, jaki nastąpił w medycynie? Nagrodę zdobył Sławek z Poznania dzięki tej odpowiedzi:
XXI wiek, a właściwie już XX, cechuje bardzo duży postęp techniczny, w ogólnym tego słowa znaczeniu. Dotyczy to również technik medycznych. Odpowiadając na pytanie konkursowe chciałoby się rzec, że dziś już nie mamy się czego obawiać, bo wiele przyczyn wywołujących choroby i epidemie w przedstawionym w audycji okresie, przypadającym na XVII i XVIII wiek, zostało już zidentyfikowanych i dziś zapobiega się im poprzez cały szereg działań. Na szczęście, w wyniku zmian kulturowych, dziś nie jest już trendy unikanie kontaktów z wodą. Swoją drogą, nieźle by nam się dostało od piękniejszej części społeczeństwa, gdyby przyszło nam do głowy "pachnieć" jak niegdyś panowie we francuskich dworach. W audycji spodobało mi się porównanie do śmierdzącego kozła i zachwycie, jaki ten zapach wywołuje u kóz. Jednak dla kobiecych nozdrzy zapach kozła powabny raczej nie jest, toteż nie mamy żadnego powodu stronić od wody. Inną sprawą jest, w jaki sposób dziś dokonuje się czynności higienicznych związanych z utrzymaniem ciała w czystości. Dzisiejszy kontakt z wodą, połączony jest z kontaktem z chemicznymi detergentami. Tak jak kiedyś, stroniąc od kąpieli, hodowano na skórze wiele niepożądanej flory bakteryjnej, tak dziś, przy pomocy detergentów, wybijamy bakterie komensalne, mające decydujący wpływ na kondycję skóry. Niektórzy czynią to w dodatku kilka razy dziennie.
My, Biosłonejczycy, z szacunkiem podchodzimy do hodowli tych pożytecznych bakterii i mydło stosujemy tylko w tych rejonach ciała, gdzie jest to niezbędne. Resztę ciała z powodzeniem można obmyć w wodzie z dodatkiem oleju z pestek winogron. Jeśli zaś chodzi o aspekty związane z odżywianiem, postęp techniczny wpłynął diametralnie na jakość wody oraz jedzenia, jakimi dysponuje dzisiejszy człowiek. Jednak, jakby się zastanowić, można doszukać się pewnych analogii z rozpatrywanymi dawnymi czasami.
Niegdyś na kiepską kondycję organizmu wpływało wycieńczenie ciężką pracą oraz niska jakość pożywienia, w którym brakowało niemal wszystkich podstawowych substancji, warunkujących ludzkie zdrowie, lub też zupełny brak pożywienia. Dziś półki marketów pełne są produktów spożywczych, zapakowanych w kolorowe, kuszące klienta opakowania. Czy można o nich powiedzieć, że są zdrowe i odżywcze? Otóż zdecydowanie nie! Jedzenie to jest martwe z biologicznego punktu widzenia i pozbawione wszelkich cech, jakie mają znaczenie w prawidłowym odżywianiu organizmu, dodatkowo nafaszerowane jest chemią. Współczesny człowiek, odżywiający się głównie takimi produktami, ma wszelkie szanse na to, żeby doprowadzić organizm na skraj wyczerpania, do punktu, w którym system odpornościowy zostaje unicestwiony, a jego właściciel narażony na choroby, jakie wynikają z zerowej prawie odporności organizmu pozbawionego przez długi czas podstawowych składników odżywczych, jakie powinny znaleźć się w pożywieniu przeznaczonym dla żywej istoty.
Duże zmiany nastąpiły w zakresie uzdatniania wody, która w dawnych czasach pobierana była z miejsc, w których mieszała się z odchodami i nieczystościami, jakie pochodziły z rynsztoków. Jednak i w dzisiejszych czasach notuje się ogniska zapalne chorób, których nośnikiem jest brudna skażona woda. Wystarczy nawet niewielki kataklizm, spowodowany siłami natury, i zagrożenie nawrotem tych chorób staje się realne. Podsumowując: dziś niektóre z czynników wywołujących choroby XVII i XVIII wieku udało się wyeliminować w wyniku postępu cywilizacyjnego, nie zaś działań medycznych. Trzeba jednak pamiętać, że postępująca chemizacja życia wybija całą florę bakteryjną, nie oszczędzając tej pożytecznej, z którą człowiek jest ewolucyjnie związany. W krajach cywilizowanych niewielu ludzi cierpi w obecnej chwili głód, ale czy można powiedzieć, że są odżywieni? Raczej mają tylko wypchane żołądki toksyczną materią, która z dnia na dzień wyjaławia ich organizmy, wybijając komensale. Medycyna tylko czeka na ofiary takiego sposobu odżywiania. Do dyspozycji ma przebogaty arsenał chemiczny w postaci leków produkowanych przez koncerny farmaceutyczne. Te skutecznie potrafią zagłuszyć objawy, jakie wysyła broniący się przed unicestwieniem organizm.
Tak więc, jak wykazałem, powrót zagrożeń, jakie trzebiły populację w tamtych czasach, jest możliwy i wcale nie został wyeliminowany poprzez działania medyczne. Pewne zagrożenia zostały tylko powstrzymane wskutek postępu cywilizacyjnego, pojawiły się za to inne, wcale nie mniej groźne. Wszak nie jest ważne, w jaki sposób pozbawimy organizm sił witalnych: czy czynnikiem będzie, tak jak kiedyś - głód, czy tak jak dzisiaj - śmieciowe jedzenie. Skutek jest równie groźny i w przypadku braku opamiętania się, prowadzi do poważnych kłopotów zdrowotnych, ze śmiercią włącznie. Jak widać, pozytywne efekty zdrowotne można uzyskać tylko poprzez utrzymywanie organizmu w odpowiedniej kondycji, dbając o jego prawidłowe odżywienie poprzez dostarczenie mu wszystkich niezbędnych substancji i witamin, jakie przewidziała matka natura, stwarzając nasz ludzki ustrój. Gdy o tym zapomnimy, zarówno wtedy, jak i teraz, narażeni będziemy w wyniku niedomagania tegoż ustroju, na wszelkie zagrożenia, jakie płyną z otaczającego środowiska. Wniosek stąd, że naszym najdoskonalszym lekarzem jest system odpornościowy, który potrafi w porę dostrzec i wyeliminować zagrożenie. I to o jego kondycję należy dbać, nie zaś stawiać na medycynę. Ta ma własne interesy i ludzkie zdrowie nie mieści się w ich zakresie.