tosunkowo często podejrzewa się, a nawet diagnozuje stulejkę u chłopców, u których prącie rozwija się prawidłowo. Często bowiem stulejką nazywa się przyrośnięty napletek, co jest ewidentnym nieporozumieniem, biorącym się z niewiedzy rodziców, co może się zdarzyć, nierzadko także lekarzy, co zdarzać się nie powinno. Dlatego warto wiedzieć, jak to naprawdę z tą stulejką jest.
Nie ma to wprawdzie nic wspólnego ze stulejką, ale przy okazji prezentowania rysunków męskich narządów płciowych, warto sobie wyjaśnić pewien charakterystyczny szczegół budowy moszny, ponieważ i w tym przypadku pojawiają się czasami wątpliwości. Otóż fizjologicznie moszna jest asymetryczna, dzięki czemu jądra nie znajdują się w niej poziomo obok siebie, lecz jedno jest nieco wyżej, drugie zaś nieco niżej. To rozwiązanie zapobiega uciskaniu jąder udami, ponieważ każdy ucisk wywołuje wymknięcie się jądra położonego wyżej do góry, dzięki czemu ustawiają się one pionowo.
Rysunek 1 przedstawia prawidłowo wykształcony napletek, który można swobodnie przesuwać poza żołądź i nasuwać na żołądź, ale tylko niespełna 10% chłopców rodzi się z tak wykształconym napletkiem. U zdecydowanej większości napletek przyrośnięty jest do żołędzi, jak to przedstawia rysunek 2. Nie jest to bynajmniej żadna wada. Zawsze tak było, jest i będzie, że dzieci rodzą się z nie w pełni wykształconymi narządami płciowymi, a więc niegotowe na seks.
Napletek przyrośnięty do prącia występuje u przeszło 90% noworodków płci męskiej. Zakres owego przyrośnięcia bywa różny – od całkowitego zasłonięcia żołędzi, poprzez wszystkie formy pośrednie, do szczątkowego przyrośnięcia napletka do tylnej krawędzi żołędzi.
Jeśli nawet napletek przyrasta do całej powierzchni żołędzi, to nie jest to stulejka. Co należy w tym przypadku robić? Nic. Nie męczyć dziecka ściąganiem napletka, bo to go boli. W ogóle nic nie grzebać, tylko sprawę po prostu pozostawić naturze.
Zasadniczą rolę w naturalnym odklejeniu się przyrośniętego napletka odgrywa mastka*. Napletek niemowlaka w ogóle nie wydziela mastki, toteż w tym okresie życia nic się z przyrośniętym napletkiem nie dzieje. Widać natura uznała, że nie ma takiej potrzeby. W okresie wczesnego dzieciństwa tak samo – napletek jest przyrośnięty. Dopiero w okresie dojrzewania, gdy napletek zaczyna wydzielać mastkę, zaczyna coś się dziać, bowiem mastka wydzielana pod przyrośniętym napletkiem usiłuje wydostać się na zewnątrz.
Co jakiś czas na granicy żołędzi i napletka pojawiają się niewielkie pęcherzyki wypełnione serowatą białą lub żółtą treścią. Jest to zgęstniała wskutek odwodnienia mastka. Czasami w otoczeniu pęcherzyków pojawia się zaczerwienienie świadczące o obecności bakterii zapalnych. Nie należy robić z tego problemu, nie leczyć, bowiem owe bakterie odgrywają pozytywną rolę, gdyż wywołany przez nie stan zapalny osłabia połączenie napletka z żołędzią, co powoduje pękniecie pęcherzyka i ewakuację zgęstniałej mastki. Po tym incydencie pozostaje wyrwa w połączeniu napletka z żołędzią. W ten sposób zostaje odsłonięta cała żołądź.
* Mastka to mazista biała lub żółta wydzielina komórek wydzielniczych napletka. Zadaniem mastki jest nadanie poślizgu, dzięki któremu możliwe jest swobodne przesuwanie napletka po powierzchni żołędzi.
Stulejka charakteryzuje się tym, że napletek zakończony jest jakby tulejką (stąd nazwa) z cienkim otworem, zwykle średnicy cewki moczowej. Tulejka stulejki, jeśli tak można powiedzieć, uniemożliwia nie tylko odsłonięcie żołędzi, ale w ogóle dostrzeżenie jej. Wniosek stąd, że jeśli tylko możemy dostrzec żołądź, to nie mamy do czynienia ze stulejką, tylko z typowym przyrośnięciem napletka.
Stulejka niekoniecznie musi być patologią, bowiem z reguły jest to cecha fizjologiczna, która zaczyna zanikać samoistnie przed ukończeniem trzeciego roku życia. Tak więc nie ma co martwić się na zapas, gdyż w normalnych warunkach „problem” rozwiązuje się sam. Tym niemniej odwracalna stulejka fizjologiczna może być przyczyną powstania nieodwracalnej stulejki patologicznej.
Patologię stulejki tworzą zgrubiałe zbliznowacenia na obwodzie ujścia jej kanału. Ich przyczyną może być zarówno niedostateczna opieka, jaki i swoista nadopiekuńczość. Przez niedostateczną opiekę należy rozumieć zbyt rzadkie zmienianie pampersów i dopuszczenie do zabrudzenia cewki moczowej kałem, co doprowadza do stanów zapalnych, po których pozostają pozapalne blizny.
Częstą przyczyną bliznowacenia stulejki jest nadopiekuńczość. Chodzi tutaj o ściąganie napletka na siłę, najlepiej w ciepłej wodzie, gdyż wówczas rzekomo skóra robi się podatna na formowanie. To fakt, tyle że dotyczy skóry na cholewki, natomiast skórka napletka jest delikatna, toteż po tych „zabiegach” nader często dochodzi do urazów, po których pozostają stwardniałe blizny.
Upstrzona bliznami stulejka staje się stulejką patologiczną, która samoistnie nie ustąpi. Należy wówczas rozważyć obrzezanie, czyli chirurgiczne usunięcie fragmentu napletka. Zabieg ten można wykonać w każdym wieku, więc nie ma powodu do pośpiechu.
Autor: Józef Słonecki